LUKE
Po obejrzeniu jakiejś komedii z chłopakami poszliśmy na zakupy, bo lodówka zaczęła przejawiać pustki. Gdy wróciliśmy myśleliśmy, że Alex już wróci, ale jego jeszcze nie było. Po dwóch godzinach zacząłem się martwić.
Nagle w salonie pojawił się Alex. Miał na sobie krew. Nie obchodziło mnie to czy to była jego czy kogoś. Mówił, że idzie na miasto. Okłamał mnie.
-Alex- warknąłem.
-Lu, ja...
-Już się zamknij- przerwałem mu.
Nie miałem ochoty się z nim kłócić. Wyszedłem po prostu i zamknąłem się w jakimś pokoju. Okazało się że była to siłownia. Zdjąłem koszulkę i zacząłem uderzać z całą siłą w worek bokserski.

Gdy po paru godzinach już nie miałem siły na żadne ćwiczenia wyszedłem z pokoju. Zignorowałem wszystkich i wziąłem butelkę z zimną wodą.
Zarzuciłem na siebie moją koszulkę i usiadłem na tarasie patrząc w niebo i głaszcząc Kasjana. Duży wilk położył mi swój pysk na kolanach, a ja zacząłem lekko bawić się jego długą, zimową sierścią.
Siedziałem tak przez parę minut, aż usłyszałem że ktoś wchodzi na taras. Siv usiadł obok mnie i zaczął także głaskać sierść wilka.
-Po co tu przyszedłeś?- spytałem go.
-Uriel ma pogadankę z Alex'em. Więc postanowiłem przyjść do mojego ulubionego braciszka -powiedział i przytulił mnie bratersko.
Westchnąłem.
- Sivciu nie mam ochoty na rozmowę- powiedziałem.
- Ale ja nie chce rozmawiać. Ja ci tylko przyniosłem kurtkę, bo się przeziębisz-powiedział i podał mi moją czarną kurtkę.
Ubrałem ją z chęcią i zacząłem myśleć o wszystkim. Zacząłem przeglądać wszystkie swoje wspomnienia. Prawie każde było o Alex'ie. Gdy przyszedł do jadalni. Gdy mnie uratował w jeziorze. Nasza pierwsza kłótnia, pocałunek... Potem cholerne dwa lata w samotności. Żałuję tego że nie odkryłem wspomnień wcześniej. Teraz zacząłem odczuwać tą pustkę którą zapełni tylko i wyłącznie Alex. Gdy zobaczyłem go w świątyni gdy zabijał z uśmiechem na ustach, byłem oczarowany. Nim. Jego szczęściem. Pasją. Nie obchodziło mnie to że Alex kogoś zabijał. Widziałem jaką sprawia mu to przyjemność. Jego zapał w oczach... Jego śliczne, szkarłatne oczy, błyszczące się swoim blaskiem. Alex nigdy nie dowie się o tym. Niby byliśmy w prawach demonów ze sobą. Niby zachowywaliśmy się jak para, ale nią nie byliśmy. NIE BYLIŚMY. Pogódź się z tym Lu. Alex nie jest typem człowieka, który bawi się w związki na stałe. Jeśli nie ma zamiaru ze mną być, ja nie będę o to błagał. Koniec z Lu który zachowuje się jak napalona dziewczynka!
Z myśli wydobył mnie dotyk kogoś dłoni na moim ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem Alex'a.
PAMIĘTAJ LU CO SOBIE OBIECAŁEŚ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz