piątek, 25 grudnia 2015

Rozdział 22

Luke
Ze śmiechem poszliśmy do domku. Będę do końca życia wspominać minę Chejrona na widok Four'a.
- Ej, a jeśli on mnie nie kocha? - spytałem ze śmiechem.
- Alex? Co ty Lu ciebie można albo kochać albo nienawidzić... A tego drugiego na pewno nie robi.
Stanęliśmy przed domkiem.
- Na pewno chcesz wejść? - spytał mnie.
- A co? Alex uprawia dziki sex z moim ojcem na stole? - humor mi dopisywał.
Wszedłem do domu i trochę się zaciąłem... To znowu ona! I znów coś chce zrobić Alex'owi!
W sekundzie pojawiłem się za nią i przystawiłem jej do gardła mój sztylet z niebańskiego spiżu.
- Mówiłem - powiedział Four i usiadł na stole wymachując nogami jak dziecko. 
-LUKE! -warknął Alex. W powietrzu unosił się gniew i strach -Nie wiem czy sprawia ci to przyjemność czy co, ale przestań za każdym pieprzonym razem przykładać Rinie sztylet do gardła! Ona jest moją przyjaciółką i choć nic do ciebie nie mam to jeśli ją skrzywdzisz to pożałujesz! 
- To wyjaśnij mi czemu za każdym razem gdy was razem widzę to ona cie chce zabić?! - warknąłem. 
- Emm... Alex przesuń się w lewo - powiedział Four na co chłopak od razu zareagował. 
Four to przewidział. Wpadłem w jebany szał i rzuciłem w niego nożem, ale rzecz jasna nie trafiłem bo chłopak się przesunął. 
- Odwaliło ci?! - krzyknął. 
Puściłem dziewczynę i rzuciłem kolejnego noża. 
- W prawo! - głupi Four zawsze przewiduje przyszłość. - Nie krzycz na niego bo i  tak nie słyszy. Wpadł w tak zwany szał. On nie panuje nad tym, choć w środku próbuje się powstrzymać. Schyl się! 
Miał rację. W środku błagałem by Four przewidział każdy mój ruch. Nie kontrolowałem się. 
Moje oczy było już całe czarne. 
- To jak go powstrzymać? - spytał Alex, chowając się za kolumną i patrząc czy dziewczyna jest cała. 
- A jak dotarł do niego Ares? 
- Wbijając mu nóż w ramię - powiedział cicho czarno włosy. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz