Lukey
Parsknąłem śmiechem. "Zabójczy romans... Mrrr".
- Wiesz ja też mam wilka... Oby się nie zabiły - stwierdziłem i poprowadziłem go do najdalej wysuniętego domku. Był oddalony od całego obozu. Po lewej stronie był wodospad z jeziorem, a po prawej las. Wokoło były góry. Dom był dość duży jak na jedną osobę. Teraz dwie... Z zewnątrz wyglądał na starą drewnianą chatę. To był błąd jeśli ktoś tak myślał. Miałem jeden z najbardziej nowoczesnych domków w obozie herosów. Na pierwszym piętrze był salon, kuchnia, łazienka i mała biblioteczka. Na drugim piętrze były dwie duże sypialnie z tarasem. W "piwnicy" była siłownia i pokój do ćwiczeń, walk itp.
W domu nie było Kasjana więc pewnie się gdzieś skrył bym go znalazł.
- Kasjan! Wyłaź! Mamy gości!!! - wykrzyknąłem gdy nie umiałem go znaleźć.
Do pokoju wpadł duży czarny wilk. Miał złote oczy i jedno białe pasemko. Miał miękkie futro i był bardzo podobny do wilka Alexa.
Zatrzymał się obok mnie wilk i zaczął warczeć na Alexa. Myślałem bardziej że zacznie się gryźć z Mefisto, ale oni razem się "przywitali" i był z nimi spokój.
- Kasjan! Nie warcz na Alexa. On teraz będzie z nami mieszkał. Rozumiesz?
Spytałem się go i popatrzyłem się w jego ślepia. Musiał zrozumieć bo poszedł na jedną z kanap i się tam rozłożył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz