ALEX
Patrzyłem z fascynacją na promienną postać Luke'a zapinającą jedną z moich koszul. Ta miała grafitowy odcień i pasowała do jedynej pary białych spodni jakie były w mojej szafie. Ja miałem na sobie za namową Lu zieloną koszulę i czarne spodnie. Już chciałem coś powiedzieć, gdy ktoś zapukał do drzwi i wszedł do środka.
-Książę pański ojciec prosi ciebie i twojego partnera na obiad do jadalni -powiedział oficjalnym tonem demon po czym się wycofał.
-O bogowie...-wyszeptałem przerażony na co Luke dostał głupawki -To nie jest śmieszne!
-Jest! Od dziś jestem twym partnerem! - zaśmiał się, ale widząc poją ponurą minę dodał. -Oj nie martw się! Będę mało wybredną księżniczką! A teraz prowadź na obiad mój książę!
*
Gdy weszliśmy do jadalni przy stole zapanowała na chwilę cisza. Widziałem Uriela wymieniającego uśmiechy z Siv'em. Rin pochylającą się by wyszeptać coś do ucha Four'a oraz Persefone i Hadesa wbijających swój wzrok we mnie i Luke'a, który szczerzył się radośnie.
-Długo was nie było -skomentował mój ojciec, gdy siadaliśmy.
-Mieliśmy dwa lata do nadrobienia. Szczególnie przez to, że Uriel zablokował mi wspomnienia o Alex'ie, nie dawno dopiero je odzyskałem - powiedział Lu siadając na wolnym miejscu obok Uriela.
Mi zostało tylko miejsce między nim, a ojcem. Myślałem, że temat jest już zakończony więc wziąłem szklankę z wodą i wziąłem duży łyk, gdy odezwał się ojciec.
-Nadrabianie straconego czasu skończyło się wymianą ubrań? -spytał podnosząc jedną brew do góry. Ja za to zacząłem się krztusić ku uciesze niektórych osób.
Lu lekko poklepał mnie po plecach.
-Pożyczyłem ubrania Luke'owi, gdyż nie wziął swoich na zmianę. Co w tym dziwnego? - spytałem.
-Hmm...Pomyślmy. To że wychodząc całowaliście się, potem spaliście w jednym łóżku, nigdy nie wstajesz tak późno, więc COŚ musieliście robić, a do tego dochodzą te ciuchy i wasze genialne humory. Wymieniać dalej braciszku?
-Uriel nie każdy jest jak kotka w rui jak ty -syknąłem -Do tego nie zrobił bym TEGO od tak po tym co się stało dwa lata temu...
-Co? To ma związek z tym wspomnieniem? - spytał zainteresowany moją wypowiedzią brunet.
-Lu nie drąż tego tematu -powiedziałem czując, że za chwilę mogę się załamać psychicznie -Proszę.
Chłopak spojrzał na mnie. Odsunął od siebie talerz i wstał.
-Lu? - spytałem. -Dokąd idziesz?
-Szukać prawdy Alex - powiedział i zniknął w tych jego błękitnych płomieniach.
-Kurwa -warknąłem i również wstałem -Naprawdę musiałeś?! Dobrze wiesz, że coś jest między mną, a Luke'iem! Chcesz to na papierze?! Mam ci składać raporty z każdego spotkania?!
-Alex uspokój się -wtrącił się mój ojciec.
-SPOKÓJ?! On się kurwa załamie jeśli pozna prawdę!-skierowałem się do wyjścia z myślą, że muszę znaleźć jakiś mocny alkohol -Nie chcę nikogo dzisiaj widzieć!
W drodze powrotnej do pokoju zahaczyłem o barek ojca skąd wziąłem parę butelek whisky.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz