LUKE
Jęknąłem, gdy usłyszałem kogoś głos.
-Lu, Lu wstawaj... Luke!
-Lu, Lu wstawaj... Luke!
Zerwałem się z ziemi(?!). Spojrzałem spod przymrużonych oczu na mego "budziciela".
-Co chcesz potworze? - warknąłem kładąc się z powrotem na ciepłą podłogę.
-Co chcesz potworze? - warknąłem kładąc się z powrotem na ciepłą podłogę.
-LUKEYU WHITMANIE WSTAWAJ!!! -wydarł się Uriel.
Wstałem szybko, gdy poczułem zimną wodę na twarzy. Spiorunowałem chłopaka wzrokiem i poszedłem do sypialni Alex'a. Miałem na sobie tylko bokserki, więc trochę się bałem co robiliśmy w nocy. Gdy otwarłem drzwi stanąłem jak wryty. W łóżku leżał Alex w różowej koszulce i przytulal Nex'a jak misia. Na szczęście mój brat miał na sobie ciuchy.
-Alexie Black!!! Tłumacz się natychmiast!!! -chłopak burknął coś pod nosem i przewrócił się na drugą stronę spadając z łóżka.
-Ał...Lucyferze! Co ja mam na sobie?! -wydarł się zachrypniętym głosem ściągając koszulkę i rzucając ją w moim kierunku. Chwilę potem jego postać wstała z podłogi patrząc podejrzliwie na leżący obok mnie materiał.
-Masz mi się natychmiast wytłumaczyć dlaczego spałeś z Nexiem!
-Dobre pytanie... -mruknął -Pamiętasz co było po tym jak Evry miał pójść z wyznaniem miłości do Uriela i pocałować Siva w jednym?
-Dobre pytanie... -mruknął -Pamiętasz co było po tym jak Evry miał pójść z wyznaniem miłości do Uriela i pocałować Siva w jednym?
-Ja nawet tego nie pamiętam! -białowłosy posłał mi speszone spojrzenie.
-A kazirodcze czyny pamiętasz? -zapytał niepewnie i popatrzył na patrzącego na nas ze zdziwieniem Nexia.
-A kazirodcze czyny pamiętasz? -zapytał niepewnie i popatrzył na patrzącego na nas ze zdziwieniem Nexia.
-Alex! Mów co ja zrobiłem?!- potrząsnąłem chłopakiem na co się skrzywił.
-Ktoś powiedział coś o tym, że nie odważysz się pocałować własnego brata -powiedział zielonooki -Zrobiłeś to.
-Oł... Ja przysięgam na wszystkich bogów że już nie będę nigdy pić... - mruknąłem siadając na łóżku obok milczącego dziwnookiego. -Pamiętasz to chociaż?
-Oł... Ja przysięgam na wszystkich bogów że już nie będę nigdy pić... - mruknąłem siadając na łóżku obok milczącego dziwnookiego. -Pamiętasz to chociaż?
-Yhym.
-Czemu ja jedyny tak szybko odpłynąłem?
-Bo miałeś zadanie wypić więcej niż Evry... Idę się kąpać - powiedział Alex.
Ubrałem na siebie szare dresy i zarzuciłem bluzę Alex'a na siebie. Ból głowy był niesamowity.
-Nex... Przekażesz Michealowi, że dziś jednak zjawie się później? Proszę... -jęknąłem w poduszkę.
-Dobrze - powiedział. -Mogę ci pomóc kacem.
Otwarłem szeroko oczy i spojrzałem na srebrnowłosego.
-Jak?
-Umiem po prostu łagodzić kaca. Dowiedziałem się o tym, gdy pierwszy raz się upiłem.
Objąłem chłopaka.
-Przepraszam. Przepraszam za moją reakcję w Anglii. Przepraszam, że nie dowiedziałem się o tobie wcześniej. Nex nie miałem o niczym pojęcia. Mieszkałem dwa lata na Olimpie i nigdy nawet nie podejrzewałem naszej więzi. Poczułem ją dopiero wczoraj, gdy ujrzałem wspomnienia.
-WYPIERDZIELAJ Z MOJEJ ŁAZIENKI! A KYSZ DEMONIE! -usłyszałem wrzask Alex i chwile potem drzwi łazienki się otworzyły i wściekły nagi zielonooki wyrzucił z pomieszczenia krzywiącego się Evry'ego.
-WYPIERDZIELAJ Z MOJEJ ŁAZIENKI! A KYSZ DEMONIE! -usłyszałem wrzask Alex i chwile potem drzwi łazienki się otworzyły i wściekły nagi zielonooki wyrzucił z pomieszczenia krzywiącego się Evry'ego.
-Emmm... Ktoś mi to wyjaśni? - spytałem cicho odsuwając się od brata.
-Twój chłopak jak się upije ma jeszcze gorsze pomysły niż bez alkoholu -wymamrotał demon osuwając się po ścianie. -I powinien sobie przypomnieć za niedługo cały wieczór. Więc jego reakcja może być zabójcza. I znacie kogoś kto pomoże mi się pozbyć traumy? To co się działo wczoraj...Wole o tym zapomnieć.
-Twój chłopak jak się upije ma jeszcze gorsze pomysły niż bez alkoholu -wymamrotał demon osuwając się po ścianie. -I powinien sobie przypomnieć za niedługo cały wieczór. Więc jego reakcja może być zabójcza. I znacie kogoś kto pomoże mi się pozbyć traumy? To co się działo wczoraj...Wole o tym zapomnieć.
-To jest naprawdę coraz bardziej wkurzające! Ja nic nie pamiętam od zadania z wkurzeniem Siva i udawaniem, że jest bykiem.
-To potem był łączony striptiz Alexa i twojego brata...
Evry wymienił jeszcze parę co dziwniejszych rzeczy, gdy z łazienki wypadł pędem w samym ręczniku na biodrach białowłosy. Spojrzał on na demona z rozszerzonymi oczami.
-Nie zrobiłem tego -wyszeptał.
-Zrobiłeś -zielonooki tylko pokręcił głową kapiąc wodą na podłogę.
-Jej! A ja nadal gówno wiem!- udawałem szczęście.
-Masz słabą głowę -skomentował Evry patrząc na pobladłego Alex'a.
-Ale więź..
-Nie było w tym podtekstu -przerwał. Chłopak spojrzał na mnie lecz szybko opuścił wzrok.
-Zapomnijmy o tym.
-Chętnie -poparł go demon.
-No nie! Do jasnej cholery! Macie mi natychmiast powiedzieć o co chodzi?!
-Masz słabą głowę -skomentował Evry patrząc na pobladłego Alex'a.
-Ale więź..
-Nie było w tym podtekstu -przerwał. Chłopak spojrzał na mnie lecz szybko opuścił wzrok.
-Zapomnijmy o tym.
-Chętnie -poparł go demon.
-No nie! Do jasnej cholery! Macie mi natychmiast powiedzieć o co chodzi?!
Patrzałem na trójkę chłopaków, którzy nadal milczeli.
-Świetnie!- warknąłem i wyszedłem z pokoju. Usłyszałem za sobą kroki. Odwróciłem się szybko przykładając sztylet do gardła Alexa. -Masz zamiar mi powiedzieć?
-Całowałemsięzevrymizlizywałemzjegobrzuchaczekolade...-powiedział na jednym wydechu i spuścił wzrok.
-Całowałemsięzevrymizlizywałemzjegobrzuchaczekolade...-powiedział na jednym wydechu i spuścił wzrok.
Zmarszczyłem brwi.
-Co zrobiłeś? -chłopak otworzył usta, ale przez dłuższą chwilę nic nie powiedział.
-Całowałem Evry'ego, a potem zlizywałem z jego brzucha czekoladę -wymamrotał wciąż na mnie nie patrząc.
-Całowałem Evry'ego, a potem zlizywałem z jego brzucha czekoladę -wymamrotał wciąż na mnie nie patrząc.
-Co?! Alex! Ty cholerny głupku! A co jeśli więź uznałaby, że to za zdradę?! Kurwa!
-Przepraszam -powiedział chłopak.
-Nie mam niekiedy do ciebie sił... - powiedziałem i wszedłem do kuchni gdzie już wszyscy byli. -Co się tak gapicie?- spytałem gdy wszystkich utkwili we mnie wzrok.
-Twoje włosy nagle ściemniały - powiedział Nex. Szybko podszedłem do lustra i złapałem kosmyki włosów.
Mieli racje. Moje włosy ściemniały. Uspokoiłem się i umyłem twarz w zimnej wodzie. Włosy stały się znów tego samego odcieniu. Dziwne. Wróciłem siadając przy stole i nakładając sobie kanapek.
-To co teraz zmiana garderoby? -zapytał Uriel zabierając mojemu bratu kawę. Popatrzyłem na niego z niezrozumieniem -Jesteś władcą Olimpu. Musisz wyglądać jak władca.
-Określi proszę się bardziej... Sądzisz, że moja garderoba jest zła?
-Nie, ale jest mało elegancka jak na władcę -wytłumaczył i spojrzał ponad moim ramieniem -Prawda Alex?
Odwróciłem się by zobaczyć jak chłopak lekko blednie i patrzy na brata.
-Co?
-Garderoba Luke'a -powiedział jego klon. Alex spojrzał na niego z dziwnym wyrazem twarzy.
-Co z nią?
-Trzeba ją zmienić... Jest mało elegancka, a w końcu Luke jest teraz władcą.
-To co teraz zmiana garderoby? -zapytał Uriel zabierając mojemu bratu kawę. Popatrzyłem na niego z niezrozumieniem -Jesteś władcą Olimpu. Musisz wyglądać jak władca.
-Określi proszę się bardziej... Sądzisz, że moja garderoba jest zła?
-Nie, ale jest mało elegancka jak na władcę -wytłumaczył i spojrzał ponad moim ramieniem -Prawda Alex?
Odwróciłem się by zobaczyć jak chłopak lekko blednie i patrzy na brata.
-Co?
-Garderoba Luke'a -powiedział jego klon. Alex spojrzał na niego z dziwnym wyrazem twarzy.
-Co z nią?
-Trzeba ją zmienić... Jest mało elegancka, a w końcu Luke jest teraz władcą.
-Ale mi pasuje to co mam...- jęknąłem.
-Czy bycie władcą równa się zmianie garderoby? Rozumiem na ważnych spotkaniach czy też jakiś zebraniach czy coś, ale tak normalnie to po co? -zapytał Alex.
-Alex! Włącz mózg! Na Olimpie są wszyscy bogowie. On codziennie będzie ich widywał. Musi odnowić lekcje etyki, manier, wiedzy o bogach... Podziemia różnią się od Olimpu.
-Mój mózg ma się dobrze -warknął chłopak z niewiadomych powodów tracąc kontrole -A co do bogów to zważ na to, że on jest ich władcą, a nie ikoną mody. A co do różnic to dzięki za przypomnienie!
Białowłosy wyszedł z pomieszczenia z butelką wody w ręce. Wszyscy wydawali się zdziwieni jego zachowaniem.
-Czy bycie władcą równa się zmianie garderoby? Rozumiem na ważnych spotkaniach czy też jakiś zebraniach czy coś, ale tak normalnie to po co? -zapytał Alex.
-Alex! Włącz mózg! Na Olimpie są wszyscy bogowie. On codziennie będzie ich widywał. Musi odnowić lekcje etyki, manier, wiedzy o bogach... Podziemia różnią się od Olimpu.
-Mój mózg ma się dobrze -warknął chłopak z niewiadomych powodów tracąc kontrole -A co do bogów to zważ na to, że on jest ich władcą, a nie ikoną mody. A co do różnic to dzięki za przypomnienie!
Białowłosy wyszedł z pomieszczenia z butelką wody w ręce. Wszyscy wydawali się zdziwieni jego zachowaniem.
-Uriel? Coś nie tak? Alex nigdy się tak nie zachowywał...
-Nie wiem. Zablokował mnie -powiedział zielonooki.
Westchnąłem. Spróbowałem sam do niego się dostać, ale mnie także zablokował.
-Nie wiem. Zablokował mnie -powiedział zielonooki.
Westchnąłem. Spróbowałem sam do niego się dostać, ale mnie także zablokował.
-Przebiorę się i pojedziemy na te bezsensowne zakupy. Może do tego czasu mu przejdzie.
*
-Uriel to już dziesiąty sklep! Mam dość!
-Obiecuję to już ostatni -powiedział zielonooki ciągnąc mnie w stronę wejścia.
-To samo mówiłeś przy ostatnich dwóch -mruknąłem. -W każdym sklepie jest prawie to samo, a na dodatek pierwszy raz moja karta kredytowa zacznie świecić pustkami zmieniając całą garderobę.
-Obiecuję to już ostatni -powiedział zielonooki ciągnąc mnie w stronę wejścia.
-To samo mówiłeś przy ostatnich dwóch -mruknąłem. -W każdym sklepie jest prawie to samo, a na dodatek pierwszy raz moja karta kredytowa zacznie świecić pustkami zmieniając całą garderobę.
-No, ale te koszule i buty były cudowne.
-Wyglądałem w nich jak "Faceci w czerni"
-Cóż...tak troszku, ale wciąż cudownie -oznajmił. A ja się dziwiłem, że taka osoba jest w ogóle spokrewniona z Alex'em.
-Lu! -usłyszałem i spojrzałem z nadzieją na Nexa, który wbiegł do sklepu i zatrzymał się koło mnie -Zdecydował się. On serio to zrobi...
-Kto? I co zrobi?
-Alex. Zastąpi Hadesa. Wszyscy od rana o tym mówią -powiedział podekscytowany.
-Cóż...tak troszku, ale wciąż cudownie -oznajmił. A ja się dziwiłem, że taka osoba jest w ogóle spokrewniona z Alex'em.
-Lu! -usłyszałem i spojrzałem z nadzieją na Nexa, który wbiegł do sklepu i zatrzymał się koło mnie -Zdecydował się. On serio to zrobi...
-Kto? I co zrobi?
-Alex. Zastąpi Hadesa. Wszyscy od rana o tym mówią -powiedział podekscytowany.
-Co?! Kiedy?!- spojrzałem na Nex'a. -Gdzie?!
-Do końca tygodnia ma być niby po rytuale. Nie wiadomo kiedy i dlaczego się zdecydował oraz gdzie obecnie zniknął.
Zacząłem chodzić w kółko i myśleć gdzie mógłby się znaleźć Alex. Miejsce jakieś ważne. Dla niego Rin była najważniejsza... Grób Rin! Podałem torby z zakupami srebrnowłosemu i przeniosłem się do miejsca... Do grobu Rin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz